
„BAL U KATA” BOHDAN URBANKOWSKI
28 czerwca, 2022
To jest literatura piękna – zdecydowanie. A taka trafia do nas natychmiastowo i zabiera tam gdzie historia się toczy.
„Bal u kata” jest opisem jak jeden represyjny i morderczy system zamienia się w inny następny. Tadeusz Borowski – literat, ocalony z niemieckiego obozu zagłady wraca do nowej Polski… Polski Ludowej. Jednak co chwilę pojawiają się jak mary na jawie reminiscencje niedawnej przeszłości. Odniesienia nie tylko do własnych losów, ale i innych.
Co chwilę coś tu wstrząsa. A to spotkany przyjaciel, który jadąc pociągiem i zdając sobie sprawę z pewnego piekła na stacji docelowej, podaje truciznę żonie i dziecku, a także sam ją zażywa. Robi to po to by litościwa śmierć ocaliła ich od piekła. Żona i dziecko umierają – on nie. On doczeka wyzwolenia obozu i przyjdzie mu żyć z piętnem, którego nie może znieść.
A w innym miejscu – wyzwoleni więźniowie – trafiają do baraków przejściowych pilnowanych przez afroamerykańskich wartowników pod bronią, którym zdarza się kogoś zastrzelić.
Więźniowie zostają przebrani z drelichów w… mundury esesmanów bo te są cieplejsze. Noszą ubrania swoich oprawców. Co rusz jest coś takiego.
Ci ocaleni literaci w nowym ustroju służą nowym panom. Bowiem oni w myśli klasowej i systemowej, wiedzą jak ważna jest propaganda, dostarczanie nowych treści dla społeczeństwa by te wiedziało, że system socjalistyczny jest jedynym słusznym, a jego imperialistycznym wrogom należy oddać zdecydowany i bezwzględny odpór.
Tak więc nasz Tadeusz z wstrętem, ale i niepewnością swoich losów idzie na półukład z nowymi Panami. Nikt nie wie co będzie dalej i jakoś trzeba żyć.
Pojawiają się tu co rusz znane postacie w tle, a to Mrożek, a to Miłosz, a to Michnik czy Szymborska, a i Kisiel, który dosadnie beszta Borowskiego za oportunizm i obłudę. Szymborska jak i Miłosz chętnie włączą się w budowę nowego. Tak tu autor się nie szczypie i nie bawi w poprawność udając, że czegoś nie było, albo, że to nieważne teraz.
Odgórne siły zwycięzców panują nad podbitym krajem. A niewolna ukojona wypitą wódką będzie trwać, i dla naszego literata ona nigdy nie nadejdzie.
Polska jest wielkim obozem i nikt tak łatwo się z niego nie wydostanie. I Borowski ostatecznie popełnia samobójstwo.
Kręgi piekielne nie są wyliczone jak u Dantego, są płynne, pijane, pozbawione złudzeń i w gruncie rzeczy okrutne. Podmiotowość i służebność twórców też jest jasna dla wszystkich stron.
To nie jest fikcyjna historyjka o pani adwokat, tylko dławiące zanurzenie się w prawdziwe piekła, które istniały… a kto wie czy nie jest tak, że dalej istnieją, tylko przepoczwarzyły się szatańskim kłamstwem.
Książka nie dla każdego. Nie na wakacje. Wytrawny i świadomy czytelnik doceni
Tytuł „Bal u kata’
Autor Bohdan Urbankowski
Liczba stron 640
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Ostatnia Strona
Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Poprzedni
"TRZECIA SZANSA" WOJCIECH WÓJCIK
Zobacz również

„O, IDA !” ADA KUSSOWSKA
31 sierpnia, 2024
„JAK SIĘ NIE WSTYDZIĆ” YAEL ADLER
23 maja, 2021