recenzja książki

„BRACISZEK” CLARA DUPONT-MONOD

WOW !
Ależ to jest cudowna literatura piękna.
Prawdziwa perełka literacka. Wymaga ciszy, skupienia. Zmusza do refleksji.
Czytałam ją z zapartym tchem, przerażona, wzruszona i smutna. Kipiało we mnie od emocji, żalu, złości i poczucia bezsilności.
Autorka bazowała na własnych doświadczeniach z dzieciństwa, co uważam jeszcze bardziej czyni tę lekturę piękną.
Wiem, jak bardzo trudno jest odnaleźć się w życiu, w świecie, gdy umiera ktoś bliski.
Jednak zupełni nie miałam świadomości jak mogą się czuć dzieci, które nie do końca rozumieją co się stało, które nie wiedzą jak mają się zachowywać, gdy nie ma już w śród nich jednego z nich. One czują się tak bardzo samotne w przeżywaniu tego co się w nich dzieje.
Autorka poruszyła bardzo ważny i pomijany temat – życie w cieniu rodzinnej tragedii. Niepełnosprawność i śmierć dziecka.
W pewnej francuskiej rodzinie rodzi się chłopczyk, który może nie dożyje czterech lat, nie widzi, nie mówi i pewnie nigdy nie będzie chodził.
To ogromna tragedia dla rodziny. Autorka skupiła się nie na bólu i walce rodziców, lecz na uczuciach, emocjach dzieci, które już w tej rodzinie są.
Poznamy tę historię z trzech perspektyw – Starszego Brata, Młodszej Siostry i Najmłodszego Brata.
Każda z tych osób w swój indywidualny sposób musi się zmierzyć z chorobą i ostatecznie ze śmiercią Braciszka.
Każdy z nich czuje się zagubiony, samotny i nie wie jak powinien się zachowywać, co powinien czuć, co robić.
To wszystko czego doświadczą zostanie w nich na zawsze, już nigdy nie będą potrafili odciąć się od tego co się stało, od tak bardzo traumatycznej przeszłości.
Starszy Brat był łobuzem, który  po narodzinach Braciszka zmienia się w bardzo troskliwego opiekuna i obrońcę.
Uczy się delikatności, wrażliwości, empatii. Ignoruje zupełnie swoją Młodszą Siostrę i zajmuje się tylko swoim ukochanym Braciszkiem.
Młodsza Siostra jest pełna buntu, żalu i pretensji. Za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie uwagę Starszego Brata niestety bezskutecznie.
Nie chce patrzeć na Braciszka. Ucieka do babci, która staje się jej powierniczka i pocieszycielką.
Najmłodszy Brat rodzi się już po śmierci Braciszka i stara się wypełnić pustkę po zmarłym.
Dzięki tej lekturze oddany został mocny i stanowczy głos osobom, które pozostają w cieniu ważnych, trudnych i traumatycznych wydarzeń.
Głos tych, którzy pozostali i muszą żyć dalej z piętnem tego co się wydarzyło.
Niech Was nie zwiedzie objętość tej książki i jej okładka z bardzo surowym wyrazie.
Na niespełna dwustu stronach znajdziecie tyle bólu, lęku, frustracji, samotności, braku akceptacji i bezsilności.
Absolutnie zachęcam was do przeczytania tej powieści.
To lektura nie dla wszystkich, stanowczo dla bardziej wymagających, wrażliwych i empatycznych czytelników.
Na Lubimy Czytać dałam 10/10 – bardzo rzadko to czynię.

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz