recenzja książki

„DLA JEJ DOBRA” ELLEN MARIE WISEMAN

Po genialnej powieści „To, co zostawiła” miałam duży apetyt na coś wyjątkowego. Udało się.
Autorka jest bardzo dobrą pisarka, tworzy tak niesamowite a zarazem tak realistyczne historie, że coś wspaniałego.

Zupełnie inna tematyka, inne czasy, inni ludzie, ale tu też pojawia się coś co jest niezaprzeczalnie wspólne.

Oryginalna fabuła, perfekcyjnie dopracowane szczegóły, wyraziste postacie i piękny styl.
Niezwykle plastyczny język, który bez problemu przenosi nas w wykreowany świat. Tu też czułam, myślałam i odczuwałam to co bohaterki.
Myślę sobie, że autorka ma niebywały dar i talent w tak bardzo naturalnym i prawdziwym ukazywaniu ludzkich emocji, uczuć i wydarzeń.
Powieść wciąga od pierwszych linijek i trzyma w napięciu do samego końca.
Ta niepewność, tajemnice, intrygi które muszą wreszcie ujrzeć światło dzienne.
Polubiłam główne bohaterki i kibicowałam im. Byli też bohaterowie, których miałam ochotę udusić.
Powieść czyta się wręcz błyskawicznie, z ciarkami na plecach.
Musiałam poznać zakończenie, więc musiałam przeczytać na raz.

Bardzo podoba mi się, że również w tej powieści poznajemy losy dwóch kobiet z dwóch zupełnie innych opowieści, które wydawać by się mogło nie mają z sobą nic wspólnego. Obie historie ukazują nam bardzo trudne losy naszych dwóch głównych bohaterek. Życie nie szczędziło im okrucieństwa, poniżenia, wstydu, bólu, cierpienia.
Doświadczyły dobra od tych od których się nie spodziewały, od zupełnie obcych ludzi, którzy doskonale rozumieli co znaczy być innym i nieakceptowanym.

Jest rok 1931, Stadnina Blackwood Manor, Dobbins Corner, Nowy Jork i dziewięcioletnia Lilly Blackwood.
Dziewczynka mieszka z rodzicami, którzy nie mogą się pogodzić z jej wyglądem i ukrywają ją na strychu „Dla jej dobra”. Zostaje zamknięta na klucz w pomieszczeniu z którego nie może wyjść.
Jest tam więziona przez kilka lat, zanim jej matka wpada na genialny pomysł i pod nieobecność ojca sprzedaje dziewczynę do cyrku. Staje się tam wielką atrakcją, takie dziwadło jest w cenie.
Poniżana i wyśmiewana, do tego traktowana przez właściciela cyrku jak własność, która jest tylko po to, aby na niej zarobić. Czy znajdzie się ktoś kto jej pomoże i okaże się człowiekiem ?
Jak potoczą się losy tej porzuconej, zaniedbanej i zranionej dziewczynki ? Przeczytajcie.

Jest rok 1956, Hatfield, Long Island i osiemnastoletnia Julia Blackwood.
Ta młoda kobieta niespodziewanie zostaje jedyną spadkobierczynią rodzinnej posiadłości i stadniny koni. To nie będzie łatwy powrót do przeszłości i do domu, z którego uciekła.
Przyjeżdża do majątku zmarłych rodziców  i odkrywa rodzinne tajemnice i bardzo skrywane sekrety.
Czego się dowie o swojej rodzinie i o samej sobie ?
Czy pojawi się na jej drodze ktoś dobry i kochający ? Ktoś, kto zechce jej pomóc i służyć jej radą, a może ją pokocha ?
To niezwykła historia, pełna wiary i nadziei mimo wszystko.

Jest to bardzo piękna i wzruszająca powieść. Zachęcam do jej przeczytania.

Nie będzie lekka, łatwa i przyjemna, ale przecież wcale taka być nie musi 🙂

 

Tytuł „Dla jej dobra”
Autor Ellen Marie Wiseman

Tłumaczenie Anna Sauvignon
Liczba stron 456

http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/dla-jej-dobra/
Egzemplarz recenzencki od WYDAWNICTWA KOBIECEGO

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz