
„KIEDY BĘDZIEMY DESZCZEM” Dominika Van Eijkelenborg
Na samym początku napisze, że jest to moja 400- setna książka przeczytana w tym roku 🙂
Trafiła w me ręce jedna z najciekawszych, niebanalnych powieści jakie w tym roku przeczytałam.
WOW, niesamowita, klimatyczna, piękna powieść.
Bardzo mnie wciągnęła od pierwszych liter właściwie i trzymała do ostatniej kropki.
Język i styl, który zabiera nas w wykreowany świat z tak wielką łatwością, i napiszę wprost, że pomimo mroku, niepokoju i lęku nie chce się z niego wracać.
Kolejnym plusem, jest fakt, że poznajemy historię i wydarzenia dwutorowo – wszystko dzieje się tu i teraz oraz w e-mailach pisanych przez kobietę.
Główna bohaterka to Inga de Graaf.
Wychowywała się w rodzinie alkoholików, gdzie pełniła rolę bohatera rodzinnego. Wyrwała się z tego wyjeżdżając na studia, gdzie tak naprawdę dopiero wtedy zdała sobie sprawę w jakim domu mieszkała i jakie panują tam relacje. Bardzo bliski był jej brat, z którym wspólnie dorastała. On pełnił role kozła ofiarnego i Inga bardzo chciała mu pomóc.
Poznała Marca, zakochała się i pobrali się. Marzyła o rodzinie, małym domku z ogródkiem. Wydawało się, że będą szczęśliwi, bo przecież się kochają. Uczyła języka angielskiego Polaków, w szkole podstawowej prowadziła wolontariat. Jej życie nagrało tempa i czuła się z tym dobrze. Do czasu gdy, każdy dzień stawał się takim samym co poprzedni. Chciała czegoś więcej od życia i od siebie.
Aby zacząć wszystko na nowo, po swojemu przeprowadzili się z Amsterdamu do Sneek. Od dawna męczą ją straszne sny, które mieszają fikcję ze światem realnym.
Jest trzydziestopięcioletnią kobieta, która ma męża i dzieci. Jak sama o sobie mówi, jest typową kurą domową zajmująca się domem, dziećmi i mężem.
Jej życie jednak jest bardzo monotonne, szablonowe i nudne.Inga czuje się zagubiona między pragnieniami a zobowiązaniami. Z mężem oddalają się od siebie, przestają rozmawiać.
Zupełnym przypadkiem adoptuje psa znajdę. Zaczyna uczestniczyć w zajęciach łucznictwa, które niesamowicie jej pomagają a każde wyjście z domu staje się chwilą dla siebie, której jej brakowało.
Na nowo życie nabiera sensu i zupełnie innych wartości. Poznaje przystojnego, zagubionego i sporo młodszego mężczyznę do którego ją bardzo ciągnie, chociaż sama nie rozumie dlaczego i stara się to zbagatelizować. Czy los połączy tych dwoje zagubionych osób?
Pewnego dnia Inga wychodzi z psem na spacer i już nie wraca. Co się wydarzyło? Dlaczego zniknęła? Została zamordowana, czy może uciekła?
Oczywiście mąż zgłasza na policje zaginięcie i zaczyna się poszukiwanie kobiety. W komputerze odnajdują e-maile wysyłane przez kilka lat do niejakiej Magdy, lecz żaden nie otrzymał odpowiedzi.
Oj tak, jest tu dużo mroczności, zawiedzionych nadziei, niespełnionych marzeń i pragnień, poświęcenia się dla drugiej osoby, zdrady i namiętności. Potrzeby kochania i bycia kochaną, akceptowaną.
Skrywane tajemnice i sekrety, które nie powinny wyjść na światło dzienne.
Cytaty:
„Czasem była wykończona ta sinusoida uczuć, emocjonalna karuzelą, od której kręciło się jej w głowie. Z wyżyn ekstatycznej radości spadała wprost w głębokie, ciemne jaskinie: poczucia winy i lęku. W taki czerwcowy wieczór, gdy zbiegły się wszystkie demony, by jej przypomnieć o grzechach i występkach, zabrała psa na spacer”.
„Zawsze zazdrościłam mojemu bratu, on tez uciekał – do ludzi, zdarzeń, mocnych przeżyć. Uciekał na zewnątrz, podczas gdy ja uciekałam do wewnątrz, w siebie, w coraz głębiej, Aż granica między tym, co rzeczywiste, a tym, co wymyślone, zacierała się na chwilę w przyjemnym odurzającym stanie. Uzależniona od własnych fantazji”.
„…ja kuliłam się w rogu łóżka i drżałam, słysząc za ścianą podniesiony głos, nagłe krzyki, dźwięki tłuczonego szkła”.
„Mój dom jest zbudowany z odłamków i zgliszczy moich wyobrażeń o macierzyństwie , rodzinie , życiu”.
„Myślę, że jestem niewdzięczna. Tak po prostu niewdzięczna. Nie doceniam tego, co mam, nie umiem się tym cieszyć. Ale gdybyś mnie zapytała, czego więcej chcę, nie potrafiłabym Ci odpowiedzieć. A przecież kiedyś,lata temu, wiedziałam tak dokładnie, dokąd zmierzam, czego pragnę. Utkwiłam w dziwnym miejscu w życiu, skąd nie potrafię się wydostać. Mam wrażenie, że nie dociera tu światło słońca ani podmuch wiatru. Zapadam się coraz głębiej i mam coraz mniej sił i ochoty, by walczyć. Zresztą nie wiem nawet o co. Ani po co”.
„Śmierć nas otacza. Osacza. Naznacza. Wydrąża, w nas ziejąca pustkami czeluść – bez znieczulenia. Musisz to poczuć całym sobą. Wszystko. Ból, rozpacz, bunt, gniew, smutek. I to poczucie straty, zimne i przyszywające jak ostrze. Tnie na wskroś. Bez znieczulenia. Pozostawia po sobie tę jaskinię, ciemne, opustoszałe, klaustrofobiczne, wilgotne miejsce, pełne zagłębień i zakamarków, w których czują się wspomnienia”.
Mówią, że największą siła napędzająca nasz byt jest miłość. Ale to kłamstwo, iluzja, życzeniowe myślenie. Miłość, choćby nie wiem nawet jak silna, jest niczym w obliczu śmierci. Miłość więdnie, zmienia się, słabnie, czasem odchodzi, zaniedbana i skulona pod naporem ciosów. Nie, to nie miłość napędza nas do życia. To śmierć. Śmierć zawsze przychodzi, jest niezmienna i nieubłagana, konsekwentna i nie ulegająca wpływom”.
„Nawet miłość opiera się na świadomości, ze to, co kochamy, może zostać nam odebrane. Dopiero zdając sobie z tego sprawę, kochamy intensywnie, kochamy na zawsze, kochamy całym sobą. Tylko gdy wiemy, że „zawsze” ma granice”.
Ta książka mnie urzekła – jest tak strasznie mroczna, a jednocześnie w tym mroku tak bardzo piękna.
POLECAM JĄ przeczytać 🙂 Serio.
Tytuł „KIEDY BĘDZIEMY DESZCZEM”
Autor Dominika Van Eijkelenborg
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron 431
Egzemplarz recenzencki od http://www.wydawnictwokobiece.pl/
Ostatnia Strona
Jestem kobietą, matką i opiekunką cudownego labradora zabranego ze schroniska. Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 300 książek. Zawodowo jestem mgr. ekonomii, który po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Od kilku lat prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

"RODZINA" Louise Jensen
Zobacz również

„CZERWIEŃ OBŁĘDU” DAWID WASZAK
29 marca, 2020
„CBD DLA URODY” DR. MANISHA SINGAL
31 maja, 2021
Jeden komentarz
Kaja
Brzmi bardzo interesująco, szczególnie ze względu na ładunek emocjonalny. Z płaczącymi myślałam, że to kryminał, jednak widzę, że niezupełnie. Mrok i piękno – doskonałe połączenie.