recenzja książki

„Mickey 17″EDWARD ASHTON

Jest to zaskakująca, błyskotliwa mieszanka science fiction, czarnego humoru i filozoficznych rozważań nad tożsamością i ludzką śmiertelnością. Autor oddał w nasze ręce powieść, która z jednej strony bawi, a z drugiej zmusza do myślenia o tym, co tak naprawdę czyni nas „nami”.

Główny bohater, Mickey7, jest „wymienialnym” – pracownikiem kolonii na mroźnej, niegościnnej planecie Niflheim, którego zadaniem jest wykonywanie najbardziej niebezpiecznych misji. Umiera? Żaden problem – jego ciało zostaje odtworzone, a wspomnienia wgrane do nowej wersji. Do czasu… Kiedy Mickey7 ginie podczas misji zwiadowczej i zostaje uznany za martwego, do działania przystępuje jego następca – Mickey8. Problem w tym, że Mickey7 wcale nie umarł.

Rozpoczyna się pełna napięcia i humoru gra w ukrywanie własnej tożsamości – i to dosłownie przed… samym sobą. Ashton z lekkością prowadzi narrację, łącząc dynamiczną akcję z rozważaniami na temat sensu istnienia, świadomości i wartości życia jednostki w społeczeństwie, gdzie ludzie stają się „odnawialni”.

Świat przedstawiony w „Mickey7” jest surowy, ale wiarygodny – od technologii po relacje społeczne w kolonii balansującej na granicy przetrwania. W tle majaczy konflikt z tubylczą rasą planety Niflheim, który dodaje historii głębi moralnej i stawia pytania o kolonializm oraz granice ekspansji człowieka.

Nie sposób nie wspomnieć, że książka zyskała dodatkowy rozgłos dzięki planowanej ekranizacji Mickey17 w reżyserii Bonga Joon-ho („Parasite”), z Robertem Pattinsonem w roli głównej. To tylko podkreśla potencjał tej historii – zarówno jako opowieści akcji, jak i refleksji nad tym, kim jesteśmy w świecie, który może nas bez końca „przywracać do życia”. Nie widziałam filmu, ale to nadrobię.

„Mickey7” to powieść, którą można czytać jako lekką przygodę science fiction, ale też jako błyskotliwy komentarz do współczesnych tematów etycznych. Świetna propozycja dla fanów „Marsjanina”, „Czarnego lustra” i klasycznej sci-fi z nutą absurdu.

Cudownie, że jest to 1 tom cyklu „Mickey 17”.

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz