recenzja książki

„POPŁYNĘ PRZEZ SIEBIE JAK RZEKA” SHELLY READ

Jest to bardzo poruszająca powieści, która łączy w sobie elementy osobistego dramatu i pięknej natury.

Przyznam, że ciężko mi się to czytało i kilka razy do niej wracałam.

Styl pisania autorki jest liryczny , co sprawia, że ​​opisy przyrody są bardzo naturalne. Czytelnik widzi, słyszy i czuje, a jednocześnie ma wrażenie bliskości z bohaterami, którzy są tak bardzo naturalni.

Narracja jest płynna, a tempo akcji dobrze wyważone – momenty przeplatają się z refleksyjnymi fragmentami, co sprawia, że ​​książka wciąga od pierwszej strony. To opowieść o odwadze, nadziei i poszukiwania swojego miejsca w świecie.

Historia Victorii Nash, młoda siedemnastoletnie kobiety, która jest córką farma w Kolorado, oraz Wilsona Moona, tajemniczego włóczęgi, osadzona jest w realiach lat 40. XX wieku.

Spotkanie tych dwóch postaci w chłodny, jesienny dzień zmienia wszystko – ich losy splatają się w sposób, który wykracza poza ich najśmielsze oczekiwania.

To historia o utracie i pragnieniu wolności, o odkrywaniu samej siebie.

Książka, ta jest jak życie, pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji, które mogą zmienić wszystko w mgnieniu oka, jak rzeka, która zbiera wszystko.

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz