recenzja książki

„STAĆ SIĘ LEONARDEM” SŁABOŚCI I GENIUSZ LEONARDA DA VINCI MIKE LANKFORD

Książka ta ma formę biografii, autobiografii pamiętnika.
Mamy też kilka prac artysty – zdjęcia jego obrazów, szkiców.
Skuszona pytaniami na okładce książki – bardzo chciałam ją przeczytać, aby się dowiedzieć dlaczego np. artysta nie ukończył tak wiele swoich dzieł ? lub dlaczego zagorzały pacyfista zajął się konstruowaniem machiny wojennej dla władcy? To bardzo ciekawe pytania.
Przyznać trzeba, że autor podjął się bardzo trudnego zadania a mianowicie cofnięcia się w czasie o dobrych ponad pięćset lat.
Odtworzenie wydarzeń z tamtego okresu, sytuacji i myśli Leonarda wydaje się wręcz nierealne.
Ta książka to stanowczo artysta prywatnie – ukazanie jego życia od wczesnych lat do starości.
Choć wiele z przedstawionych tu informacji może być tylko domysłem i jednak fikcją to mamy ukazany bardzo ciekawy obraz człowieka znanego chyba każdemu, a jednak zupełnie nam nie znanego.
Poznajemy jego osobowość, charakter, zainteresowania ale i wartości, motywy działania.
Widząc jak się zmienia od małego chłopca po czas starości możemy jedynie przypuszczać jakim był człowiekiem.
Bardzo podobało mi się takie zdanie „Ze wszystkiego co przestawia sobą Leonardo, dla mnie najważniejszy jest talent, tożsamość i swobodny wzrost”. Nic dodać i nic ująć.
Da Vinci był dość znerwicowany, tak jakby całe życie czuł, że coś go blokuje.
Wiemy, że nade wszystko cenił sobie wolność i był w stanie zapłacić za nią bardzo wysoką cenę.
Poprzez swoje stroje, zachowanie pokazywał wyraźnie swoją podstawę wobec świata, sztuki. Chciał żyć po swojemu i na swoich zasadach, nie zważając na to, że komuś to nie pasuje czy wręcz oburza.
Muzyka była jego wielką pasją dlatego powstało tak wiele ilustracji o tematyce muzycznej. Wielka szkoda, że tak wiele jego dzieł zaginęło.
Interesował się też wiedzą tajemną i uwielbiał książki. Fascynowało go ludzkie ciało i jego elementy – każdy organ i jak są wzajemnie połączone.
Był leworęczny, a w dodatku pisał wspak. Brano go za stukniętego dziwaka.
Zgadzam się, że Leonardo mocno działa na naszą wyobraźnię . Wszystkie jego cechy : talent, niedociągnięcia, dziwactwa i tajemnice pobudzają ludzką fantazję i prowokują, domagając się rozstrzygnięcia. Wskazuje nam tkwiące w nas samych zagadki.
Raczej nie mógł tego zaplanować , to jednak dwuznaczności i niedotrzymane obietnice przysłużyły mu się.
Zupełnie nie odpowiada mi styl i język autora. Przez co książkę czytałam bardzo długo i momentami wydawała się nudna po prostu.
Kilka ciekawostek :
w ówczesnej Florencji istniały skrzynki, zwane „tamburi”, do których wrzucano pisemne donosy.
Te „dziurki prawdy” służyły do zawiadamiania władz o wszelkiego rodzaju występkach, a przy okazji także do rozpowszechniania oszczerstw i zniewag. Ówczesna policja zwana Nocną Strażą bez problemu aresztowała ludzi na podstawie tych fałszywych donosów i skazywała na karę.
W tamtych czasach za homoseksualizm palono na stosie.
Średnia długość życia w renesansie to czterdzieści lat
Tytuł „Stać się Leonardem”
Autor Mike Lankford
Tłumaczenie Michał Kłobukowski
Wydawnictwo Marginesy
Liczba stron 333
Egzemplarz recenzencki od WYDAWNICTWO MARGINESY

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 250 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale częste konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz