
„WSPÓŁLOKATOR” LINUS GESCHKE
To thriller, który balansuje na granicy psychologicznego dramatu i kryminału, z subtelnym napięciem rosnącym w miarę jak fabuła rozwija się w nieoczekiwanych kierunkach. Tak, dałam się wciągnąć w ten mroczny i niezwykle intrygujący klimat od pierwszych linijek tekstu i wyczekiwałam finału do samego końca. Zakończenie mnie zaskoczyło, nie tego się spodziewałam, nie ten miał kłamać. Cudownie.
Akcja powieści zaczyna się w dość standardowy sposób – Sarah i Marc spędzają noc na mieście, a rano w ich mieszkaniu czeka na nich coś, czego nikt się nie spodziewał: kałuża krwi na podłodze i obecność policji. Dowiadujemy się, że ich współlokator, Henning, został zamordowany. Jednak to tylko początek spirali wątpliwości i niepewności, które prowadzą do coraz bardziej skomplikowanej zagadki.
Autor zręcznie buduje atmosferę niepokoju, w której każda postać – Sarah, Marc i Henning – wydaje się mieć swoje sekrety. Z pozoru idealny układ mieszkania i życia trójki przyjaciół zaczyna się rozpadać pod wpływem tajemnic, które wychodzą na jaw po śmierci Henninga. Kiedy policja bierze ich pod lupę, czytelnik zostaje wciągnięty w proces odkrywania prawdy, a każda strona przynosi nowe, zaskakujące informacje.
Fabuła jest pełna zwrotów akcji. Policja, pod przewodnictwem nadkomisarz Bianci Rakow, próbuje rozwikłać zagadkę. Kluczową rolę odgrywają zeznania trojga bohaterów, z których każdy opowiada swoją wersję wydarzeń. Ale czy ktokolwiek z nich mówi prawdę?
Kiedy wszystkie tropy prowadzą do Sarah i Marca, a ciało Henninga wciąż pozostaje zaginione, zaczynają się pojawiać pytania o prawdziwe motywy i związki między bohaterami.
Książka wciąga nie tylko przez zagadkę kryminalną, ale także dzięki dobrze wykreowanym postaciom. Sarah i Marc to postacie, które mają swoje mroczne strony – ich związek, choć początkowo wydaje się być idealny, wkrótce przekształca się w przestrzeń napięć i niedopowiedzeń. Henning z kolei, choć nie pojawia się żywy na kartach książki, ma ogromny wpływ na wydarzenia i układ, który istniał między tymi trzema.
To, co wyróżnia „Współlokatora” to sposób, w jaki autor gra z oczekiwaniami czytelnika. Gesche nie pozwala na łatwe odpowiedzi. Ostateczna prawda nie jest jednoznaczna, a zakończenie pozostawia sporo do przemyślenia i otwiera przestrzeń do własnych interpretacji. To książka, która nie daje prostych odpowiedzi, zmuszając do refleksji nad tym, jak dobrze znamy swoich bliskich i jak łatwo można utkać sieć kłamstw.
Jestem pewna, że „Współlokator” to świetnie napisany thriller psychologiczny, który nie tylko zaskakuje na każdym kroku, ale również zmusza do zastanowienia się nad ludzkimi relacjami, zaufaniem i tajemnicami, które mogą zniszczyć życie.
Autor pokazuje, że nie wszystko jest tym, czym się wydaje, a prawda może być znacznie bardziej skomplikowana, niż się początkowo wydaje. Jeśli szukasz książki, która wciąga, nie pozwala na nudę i trzyma w napięciu do ostatniej strony, „
Ta powieść Was na pewno Cię nie zawiedzie.
Moje mocne 9/10 na Lubimy Czytać !
Ostatnia Strona
Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.
Zobacz również

„ŚWIATŁO PO ZMIERZCHU” ŻANETA PAWLIK
9 września, 2023
„ZNAKI SZCZEGÓLNE” ANNA ROZENBERG
19 listopada, 2023