recenzja książki

„ZAPACH ŚWIEŻYCH TROCIN” AGATA CZYKIERDA-GRABOWSKA

Jest to thriller psychologiczny, który od pierwszych stron wciąga czytelnika w gęstą, niepokojącą atmosferę osamotnienia i lęku. Autorka zręcznie buduje napięcie, umieszczając swoją bohaterkę w sytuacji, która zmusza ją do konfrontacji z własnymi demonami oraz niejasnymi wydarzeniami rozgrywającymi się wokół niej.

Główna bohaterka, Iza, to 33-nia pisarka horrorów i wykładowczyni, której życie niespodziewanie wywraca się do góry nogami po tym, jak traci pracę na uczelni z powodu romansu ze studentem. Zmuszona do opuszczenia mieszkania w Krakowie, przenosi się na obrzeża Warszawy, by zamieszkać w apartamencie pokazowym nowo powstałego budynku. Liczy na spokój i szansę na ukończenie powieści, jednak od pierwszej nocy zaczynają dziać się rzeczy, które burzą jej poczucie bezpieczeństwa.

Jednym z najmocniejszych atutów tej powieści jest jej duszna, klaustrofobiczna atmosfera. Budynek, w którym przebywa Iza, staje się niemal osobnym bohaterem – pusty, cichy, a jednocześnie pełen tajemniczych dźwięków i niepokojących incydentów. Autorka umiejętnie kreśli napięcie, stopniowo podsycając w czytelniku poczucie niepokoju i osaczenia.

Narracja jest prowadzona w taki sposób, że trudno jednoznacznie określić, czy Iza rzeczywiście pada ofiarą nadnaturalnych sił, czy też jej umysł – obciążony stresem i lękiem – zaczyna płatać jej figle. Wątki psychologiczne zostały poprowadzone z dużą dbałością, a bohaterka jest wiarygodnie skonstruowana – niepozbawiona wad, ale przez to autentyczna i budząca emocje.

Autorka znana jest głównie z powieści obyczajowych i romansów, dlatego jej wejście w gatunek thrillera psychologicznego było pewnym zaskoczeniem. Jednak autorka świetnie radzi sobie z budowaniem napięcia, a jej styl – plastyczny i wciągający – sprawia, że trudno oderwać się od lektury.

Choć fabuła miejscami może wydawać się przewidywalna dla doświadczonych miłośników gatunku, to autorka zręcznie wprowadza elementy niepewności i mylące tropy, sprawiając, że czytelnik do końca nie jest pewien, jak rozwiąże się ta historia.

„Zapach świeżych trocin” to wciągająca, klimatyczna opowieść, która przypadnie do gustu fanom thrillerów psychologicznych z elementami grozy.

Uważam, że jest to udane wejście autorki w nowy gatunek, które pozostawia nadzieję na kolejne, równie mroczne i angażujące powieści spod Jej pióra.

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 150 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale też konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz