„ZNIKAJĄCA POLSKA” PIOTR WITWICKI

Przyznam, że bardzo byłam ciekawa tej lektury.

Przede wszystkim dlatego, że opisuje ona życie w moim rodzinnym mieście Włocławku.

Jak przeczytałam również autor się tutaj urodził, tyle, że dziesięć lat później.

Dałam więc zaprosić się na spacer ulicami mego miasta.

Był to czas pełen wspomnień. Dużo w tym smutku, goryczy i refleksji.

Transformacja jaka zachodziła w naszym kraju ukazana została poprzez pryzmat zmian jakie zachodziły właśnie we Włocławku.
Średniej wielkości mieście w centralnej części kraju. Było to typowe przemysłowe miasto dla którego okres prywatyzacji przyczynił się do jej upadku.

Dodam, iż Włocławek należy do najstarszych miast Polski.

Rok 1989 przyniósł dla Polski nieodwracalne zmiany, a skutki komuny oraz jej upadku doskonale są nam znane.

Dla komunistycznego miasta to czas chaosu, zagubienia i niestety upadku. Niby w kraju zachodziły wielkie zmiany, ale do Włocławka nie doszły. Pozostała też mentalność ludzi i ich nawyki..

Po kolei upadały wielkie zakłady pracy jak Celuloza czy Ceramika, które były przecież jedynym źródłem utrzymania większości rodzin tutaj mieszkających.

Masowe zwolnienia bezsprzecznie wpłynęły na życie ludzi – bezrobocie, alkoholizm, przestępczość i coraz więcej rozwodów.

Miasto pogrążało się w rozpaczy i beznadziejności.

Zaskakująco dobra i ciekawa forma reportażu spodobała mi się.

Czarno-białe zdjęcia dopełniły całość historii.

Tę niespełna dwustudwudziestostronicową książkę czyta się w pełnym skupieniu, zadumie i refleksji.

Jest to bardzo gorzka pigułka prawy.

Zachęcam każdego z Was do przeczytania tej książki. Dowiecie się z niej jak żyło się w Polsce kiedyś i jak żyło się w latach dziewięćdziesiątych oraz później.

Ta lektura dokładnie Wam to pokaże – zobaczycie zniszczone, biedne i brudne miasto, zagubionych i zatraconych ludzi, którym przyszło żyć w czasach dziwnych.