recenzja książki

„BEZ TCHU” AMY MC CULLOCH

Świetny thriller psychologiczny.
Ciekawa fabuła, przemyślane i dopracowane wątki, prosty język i styl oraz tak bardzo naturalni bohaterowie z tym wszystkim co nasze, ludzkie.
Akcja toczy się w swoim rytmie, pomału, niespiesznie.
Będzie tutaj dużo emocji i walki o przetrwanie.
Zaskakujące zakończenie, którego się nie spodziewałam.

Ot, grupa sześciorga nieznajomych wybiera się w góry zdobywać szczyty Himalajów.
Dla wielu jest to spełnienie marzeń, dla innych wyzwanie i pokonanie własnych słabości.
Niewątpliwie szczyty te niosą ze sobą niezapomniane przeżycia, spełnienie marzeń wielu alpinistów i są potwierdzeniem wygrania z samym sobą.
Nie maja pojęcia, że opócz trudnych warunków przyjdzie im się zmierzyć z grasującym tam mordercą.

Dziennikarka Cecily marzy o napisaniu genialnego artykułu.
Dlatego dołącza do zespołu wspinaczkowego, aby poznać guru wspinaczki Charlesa McVeigha.
Mężczyzna postanowił sobie za cel w ciągu jednego roku zdobyć 14 najwyższych szczytów.
Cecily musi wraz z nim zdobyć ostatni szczyt ośmiotysięcznik Manaslu w Nepalu.
Kobieta jest zdeterminowana i gotowa na wszystko.
Jednak niespodziewanie podczas wyprawy zaczynają ginąć ludzie.

Co się stało ?
Zapraszam Was do poznania tej historii.

Tytuł „Bez tchu”

Autor Amy Mc Culloch

Tłumaczenie Danuta Fryzowska

Liczba stron 416

Wydawnictwo LUNA

 

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 250 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale częste konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz