debiut literacki,  recenzja książki

„CIESZĘ SIĘ, ŻE MOJA MAMA UMARŁA” JENNETTE McCURDY

To książka o, której mówią całe Stany Zjednoczone i wiecie co ? Wcale się nie dziwię.

Wstrząsająca historia toksycznej miłości matki i córki, walki z anoreksją, bulimią, depresją, alkoholizmem i samotnością .
To również historia o budowaniu siebie oraz swojej wartości, o odwadze w stawianiu granic innym, spełnianiu swoich marzeń.
Tak naprawdę, dopiero jak matka umiera kobieta zaczyna zauważać, jak chore relacje miała z matką i jak wielu rzeczy została pozbawiona.

Jest to literacki debiut autorki i uważam, że dobrze się stało, iż Jennette odważyła się napisać tę książkę.
Szczerość z jaką to zdobiła wręcz poraża. Może stanie się przestrogą i pokarze innym jak działa show biznes, nawet ten dziecięcy.
Ta biograficzna powieść nie pozostawia złudzeń.
Powieść została napisana prostym i bardzo przystępnym językiem oraz stylem, dzięki czemu czyta się ją błyskawicznie.

Ta lektura, to wspomnienia jednej z najsłynniejszych dziecięcych gwiazd ameryki.
Jannette już jako sześciolatka została zmuszona przez swoją matkę do brania udziału w castingach, graniu w filmach, serialach.
Matka podnosiła jej poprzeczkę coraz bardziej nie dbając o jej dobro, jej zdrowie i potrzeby.
Gdy była mała robiła wszystko co każe mama, aby ta nie była smutna i zła.
Jako nastolatka i młoda kobieta również liczyła się ze zdaniem matki, która zaplanowała jej całe życie.
Jannette utraciła swoje dzieciństwo, swoją tożsamość. Ne mogła mówić co myśli i czego pragnie.
To przecież matka wpoiła jej obsesyjne liczenie kalorii co doprowadziło do anoreksji, celowo opóźniała okres, aby jej córka jak najdłużej wyglądała jak dziecko, bo wtedy miała większe szanse na otrzymanie dobrze płatnej roli w serialu.Matka myła ją do szesnastego roku życia, nie bacząc na to, że pozbawia własną córkę tak ważnej intymności i możliwości obserwowania zmian jakie w niej zachodziły w czasie dojrzewania.
Ważne były tylko potrzeby matki, bo to ona miała być zadowolona i szczęśliwa.

Dopiero, gdy Jennette trafia na terapię i zaczyna nad sobą pracować, zauważa, jak wyglądało jej życie. Zdaje sobie sprawę jak bardzo matka ją osaczyła i jak wiele jej zabrała.
Przeszłość, którą przeżyła i piekło, które zgotowała jej matka cały czas odbija się na jej życiu.
Zupełnie nieodpowiedni partnerzy i nałogi, z których ciężko się wydostać to też żniwo tego co przeżyła.

Zachęcam Was do przeczytania tej niezwykle przejmującej i bardzo emocjonalnej powieści.
Cieszę się, że autorka zrobiła to co zrobiła i wiem, że nie było to łatwe.

Tytuł „Cieszę się, że moja mama umarła”

Autor Jennette Mc Curdy

Tłumaczenie Magdalena Moltzan-Małkowska

Liczba stron 384

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

https://www.proszynski.pl/Ciesze_sie__ze_moja_mama_umarla-p-37860-1-16-.html

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 250 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale częste konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz