recenzja książki

„Oko w oko ze złem” Kerry Daynes

Główną bohaterką jest sama autorka książki, która opisuje swoją pracę zawodową czyli to jak stała się psycholożką więzienną, a potem sądową.
Oczekiwałam historii strasznych, przerażających i okrutnych a była historia kariery pani psycholog.
Osoby skazane na więzienie kojarzą się z mordercami, dziwakami, osobami szalonymi o zaburzonej psychice i percepcji, pozbawionymi skrupułów i empatii.
W mojej ocenie nie poznaliśmy tutaj żadnego ciekawego przypadku.

Autorka podzieliła się swoimi spostrzeżeniami, przeżyciami i tym jak poszczególni „pacjenci” wpłynęli na jej życie.

Język, styl, nastrój – to wszystko sprawiło, że nie chciało się tego czytać.
Tu nic nie było interesujące, a przecież temat mega ciekawy. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy.

Absolutnie NIE polecam.

Świetna reklama książki na jej okładce i tyle w temacie.

Kocham książki i czytam je od kiedy pamiętam. Uwielbiam ich zapach, szelest papieru i to co w nich – niesamowite historie, wciągające klimaty i zaskakujące zakończenia. Rocznie czytam około 250 książek. Zapraszam na mój profil na Instagramie - są tam nie tylko zapowiedzi i recenzje, ale częste konkursy z książkami do wygrania: instagram.com/mad.skalska/ Zawodowo jestem mgr. ekonomii, po ponad 20 latach pracy w korporacji zupełnie się przekwalifikował. Prowadzę Agencję Reklamową DMUCHAWCE.

Zostaw komentarz