„BALTICA” PIOTR BORLIK

„BALTICA” PIOTR BORLIK

Znam i lubię pióro autora. Jego „Labirynt”, „Czterdzieści dusz” czy „Wymazani z pamięci” zapamiętam na długo.

Byłam ciekawa tej książki ponieważ zaintrygowała mnie fabuła.

Pomimo, iż nie czytałam cyklu „Agata Stec i Artur Kamiński” postanowiłam zacząć właśnie od tej lektury.

Już wiem, że musze nadrobić resztę.

Rewelacyjna fabuła, zakręcona i zaskakująca.
Prosty język i styl, świetnie wykreowani bohaterowie z jakże ludzkimi, naturalnymi cechami, przywarami, wadami, myślami.

Ciągle zmieniające się tempo, wiele wątków, wiele niejasności i wiele zwrotów akcji, które w pewnym momencie powoduje, że już nie wiadomo o co chodzi.

Nie wiadomo co jest fikcją, a co prawdą jest. Cudowny chaos i przyznam, że w tym szaleństwie jest metoda.

Zadziwiające jak wiele może się zdarzyć podczas jednego rejsu statkiem.

Zakończenie mnie mega zaskoczyło, zupełnie nie tego się spodziewałam. Dałam się zwieść autorowi i poszłam w zupełnie złym kierunku. Cudownie.

Powieść czytałam, a właściwie pochłonęłam w ciut ponad dwie godziny. Nie zasnęłabym nie poznawszy finału.

Naszymi bohaterami są osoby podróżujące Do Szwecji statkiem Baltica.

Nikt z nich nie znalazł się na pokładzie bez powodu. Każdy z pasażerów ma inny cel podróży, jednak troje podróżujących coś łączy.

Cudowny rejs zmienia się w koszmarny rejs. Ludzie pojawiają się i znikają, tracą pamięć, a po statku biega ktoś w masce.

Dzieją się tu rzeczy dziwne i niezrozumiałe, jakby zupełnie bez powodu i bez sensu.

Zapraszam Was na pokład Baltici, tylko uważajcie, bo nie wszystko jest tym czym może Wam się wydawać, że jest.