„CZTERY PORY ŚMIERCI” OLGA WARYKOWSKA

Polska powieść z gatunku kryminał, sensacja. Jest tu spora dawka poczucia humoru.
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki.
Prosta fabuła, prosty styl i język.
Czyta się dobrze, lekko, szybko. Te niespełna 173 strony przeczytałam w godzinkę z kawałkiem.

W Filharmonii Wrocławskiej ma się odbyć premierowy koncert „Cztery pory roku” Antonio Vivaldiego.
Wszyscy muzycy są zdenerwowani i każdy chcę wypaść jak najlepiej.
Podczas koncerty ginie na scenie główny solista – skrzypek Grzegorz Krzyszczak.
Policja wkracza do akcji i szuka przyczyny tej zaskakującej i nagłej śmierci. Sprawę prowadzi inspektor Ryszard Ryszard.

Amadeusz Wagner jest bardzo nieśmiałym i otyłym drugim flecistą, który ciągle myśli o jedzeniu.Na własną rękę pragnie rozwiązać zagadkę śmierci swego kolegi. Jest jednym z członków zespołu i powinno być mu łatwiej odkryć prawdę.
Okazuje się, że Amadeusz ma oprócz miłości do jedzenia, również smykałkę do rozwiązywania zagadek kryminalnych.
Ten z pozoru nieśmiały i mało lubiany gość, okazuje się inteligentnym i sprytnym mężczyznom.
Do kogo doprowadzą go tropy ? Jak i dlaczego zginął solista ?

Mamy tutaj intrygi, zdrady i układy w pracy. Szantaże, manipulacje i zazdrość. To wszystko występuje sądzę w każdej firmie.
Mamusia Amadeusza doprowadzała mnie do salw śmiechu. Mam jednak pełną świadomość, że naprawdę są takie matki, które swoją nadopiekuńczością właściwie niszczą człowiekowi życie.

Przyznam, że opisy jedzenia powodowały u mnie mdłości.  Za dużo tego, stanowczo za dużo !

Tytuł „Cztery pory śmierci”

Autor Olga Warykowska

Liczba stron 194

Wydawnictwo Novae Res

Egzemplarz recenzencki od WYDAWNICTWA NOVAE RES